środa, 2 lipca 2014

Deprecha...

Już po imprezie, nie ma przygotowań, nie ma do niczego motywacji...
Chłopak wyjechał przynajmniej na 3 tygodnie, nie ma kogo przytulić...
Pogoda wcale nie dopisuje...
Stres przed przyjęciem mnie i chłopaka na studia...
Stres przed wyjazdem do Lublina w celu złożenia dokumentów (po raz pierwszy będę tam nie z wycieczką szkolną, pojadę po raz pierwszy sama do obcego miasta)...
Nic się nie chce, prócz zawinięcia się w kołdrę i koc i przespania całego tego burdelu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przyjmuję wszystkie komentarze, nawet niepochlebne - o ile są kulturalne!